Dobrze znane tereny dżungli, kontrolowane przez Stado Wyzwoleńców. Tutaj znajduje się jaskinia, która może służyć za legowisko.

*podszedł,zauważył wielkie obszary... mnóstwo lian,drzew i roślin,obawiał sie że ktos go tu znajdzie*

*Przychodzi sobie tu normalnie jak zawsze gdy wyczuła nieznajomy zapach.Odwróciła się zobaczyła Keiiego.*
-A ty tu czego??

*lekko odskoczył* y...ja... to..to zwyczajny błąd w nawigacji moja droga ..he he...*wystraszył się *

-Yyy...Co ci jest Keii?

*Dopiero teraz zobaczył że to ta lwiczka z którą niedawno temu rozmawiał, zobaczył że to Zira* - Z..zira? to ty? no nie wierzę! wow! ale...mnie nie wydasz?

-No może nie ale mogę.*Wysunęła pazury*

-A..ale mój wuj mówił że nasze stada nie są wrogie, czy wy nas nie lubicie :( ?

-Oczywiście że was nie lubimy.*Wystawiła kły*

Ale my wam nic nie zrobiliśmy... dlaczego!?

-Bo moją koleżankę Sele zdradził jej partner dlatego nienawidzimy was.Ale ty to coś innego.*Śmieje się.*

Jak będę królem wulkanu...to,to czy zgodzicie sie zawrzeć z nami pokój ? *szeroki uśmiech* bo ja naprawdę nie wiem co się wtedy stało,czy ty wiesz i mi opowiesz?Proszę bardzo  chciałbym wiedzieć,nawet nie wiem kto był tym lwem...

-Ten lew miał na imię Damu.Tyle mogę ci opowiedzieć.

-Co!? D..damu to mój wuj! A więc on i Sela...ZNAJĄ SIĘ! Oni są teraz w oazie! Co się stanie jeśli dojdzie do  rozlewu krwi!? Muszę tam iść!

-Nie możesz.Zostaw ich samych.*Powiedziała*

No..no dobrze.. to dorosłe lwy,potrafią sami rozwiązywać problemy.

-No ba.*Znudzilo ja to wszystko.*

Kurcze ale macie tu miły klimat..ale nie powinienem zostać tu dłużej...jeśli Ona wróci...pewnie mnie zabije fejspalm

-No nie ba.*Liże go po policzku.*

*zaczerwienił się*    -Hehe,napewno czujesz się dobrze mieszkając w takim pięknym miejscu :) U nas na wulkanie..jedyne piękne miejsce to oaza..

Taaa...Ale ja będe królową Pustkowi.Tak Nela mówiła.

-To wspaniale ^^ Na pewno będziesz świetnie rządzić, jak to powiadają na ziemiach wulkanicznych...Bahati Njema ^^

-Taaa...No wiesz nie nawidzę wulkanów.

Cóż..Jedyna okropna rzecz w naszym stadzie to tylko chrzest i ofiarowanie....ale o gustach sie nie dyskutuje

-Aha.A jak tam u ciebie bo zapomniałam zapytać

-Średni na krzyż,wuj coraz bardziej sie użala nad swoją ukochaną o której nie chciał mi powiedzieć ale Ty mi powiedziałaś...nie rozumiem o co mu chodzi.

-Aha.No tak już jest.*Westchnęła*

Zira ? jesteś tu ? *lew wszedł niepewnie na sąsiednie ziemie z Pandzią Lilią w pysku*

-Jestem.*Wyszła zza drzew.*

*zaczerwienił się i usiadł obok lwicy* -Bo widzisz,ja bym chciał Ci się coś zapytać...bo widzisz,jesteśmy już prawie dorośli i ja...

-No mów śpieszę się na moje pierwsze polowanko.

-Mam pytanie, jeśli je odrzucisz to się nie zdziwię, bo napewno nie chcesz mieć takiego łamagi za chłopaka,znaczy...OH! Zirka czy ty... czy chcesz iść ze mną przez życie ?bo  ja cię kocham *dał pięknej lwicy bardzo rzadki i niezmiernie piękny kwiat, rosnący tylko na kraterach wulkanu-pandzią lilię* Ten kwiat jest cudowny, ale ty jesteś od niego o wiele piękniejsza *uśmiechną siędo lwicy *

-Nie wiem co powiedzieć...Też cię kocham.*Pocałowała go w policzek.*

*przytulił się do lwicy wręczając jej piękny kwiat* - Kocham cię tak bardzo...

*Wtuliła się w jego grzywę.*
-Kocham cię bardziej.

- *uśmiechnął się na długo i szepnął do lwicy* -A twoja matka... co powie jak się dowie ? Trudno! Będę nawet walczył o twoją miłość.

-Sela?Tak naprawdę to nie moja mama.Moją mamą jest....

*Trochę się zaskoczył* -Może dlatego jesteście mało podobne, ty jesteś 100x piękniejsza ^^ ,a..a kto jest twoją rodzicielką ? jeśli nie chcesz, nie musisz mi tego zdradzać,ale powinienem wiedzieć * nadal nie zmienił miny, jego mina była ciepła i uśmiechnięta*